czwartek, 30 października 2014

Bóg

- Mamuś, a długo na mnie czekałaś? - Pyta Młody moszcząc się na moich kolanach.

- Długo. Za długo Synku, o wiele za długo. – Mówię i uśmiecham się do niego.

- Mamuś, a kto mnie włożył Tobie do brzuszka?  - Młody wyciąga się jak kociak i wtula we mnie mrucząc ostatnie słowa.

Patrzę na Szanownego M. szeroko otwartymi oczami i szybko myślę, jak tu wybrnąć z tak zadanego pytania, nie kłamiąc, a jednocześnie nie odpowiadając zgodnie z prawdą? W końcu wybieram wersję wcale nie łatwiejszą, ale dającą szersze pole manewru.

- Bóg, Kochanie. – Odpowiadam po chwili i patrzę w śmiejące się oczy Gargulca.

- A kto to jest Bóg? – Rzuca od niechcenia Młody.

 Oho, przechodzimy na wyższy poziom - cykl "rozmowy teologiczne" uważam za rozpoczęty. 

- Bóg? Bóg to ktoś bardzo dobry, kto Cię dobrze zna i znał jeszcze zanim pojawiłeś się w naszym domu. Ktoś kto dba o Ciebie i troszczy się i bardzo Cię kocha. Opiekuje się Tobą i czuwa gdy śpisz, gdy jesteś chory, gdy się bawisz... – kończę wyliczankę, bo zaraz  rozpłaczę się albo powiem za dużo i będę musiała odpowiadać na pytanie – Co to jest cud?

W tym czasie „Cud” patrzy na mnie i widać, że intensywnie o czymś myśli. Nie odzywa się, nie spogląda na bajkę w TV, nie bawi świecącą różdżką, której od dwóch tygodni nie wypuszcza z rąk z wyjątkiem momentu kąpieli. A kiedy jestem już zupełnie pewna, że skończyliśmy naszą pierwszą teologiczną rozmowę, słyszę:

- Bóg – Mama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz